środa, 8 sierpnia 2012

poniedziałek, 16 lipca 2012

Zmiany w zepole.

Nastąpiła zmiana w zespole. Łukasz zrezygnował z powodów osobistych. 
Natomiast dołączyli do nas - Kamil (50% załogi Wyrywny Stanisław ze Złombolu 2010) oraz jego brat Rafał. Mamy nadzieję, że to już ostatnie zmiany w naszym zespole.

niedziela, 27 maja 2012

Przepis na wiatr we włosach...


Robimy najpierw małą dziurkę w dachu...


    jeżeli się okazuje, że dach nie jest z ruskiej blachy....

Wtedy robimy wielką dziurę, przy użyciu bardziej brutalnych narzędzi.


Pamiętamy zawsze o zasadach bezpieczeństwa i higieny pracy, używamy okularów ochronnych i odpowiedniej odzieży.

Na koniec wystarczy troszkę stępić krawędzie dla komfortu podczas wystawiania głowy w czasie jazdy.


Teraz wyjeżdżając pojazdem na drogę, podnosimy szanowne cztery litery i możemy cieszyć się wiatrem we włosach :-)

poniedziałek, 14 maja 2012

Ostatnie pożegnanie

No i stało się. Dzisiaj nasze Caro Truparo pojechało w ostatnią drogę - do huty. Pozostało wyrejestrować we właściwym urzędzie i kolejny Polonez przeszedł do historii. Nawet nie zdążyliśmy skręcić filmiku.
Wkrótce rozpoczynamy przygotowania srebrnej "Ryby" i czerwonego "Akwarium".
Zapraszamy do śledzenia naszych przygotowań.



czwartek, 10 maja 2012

Ostatnia podróż

Pomimo prób sprzedania Caro, nie udało się znaleźć nowego właściciela. Ale Złombol się zbliża i kończy się OC. Zapadła więc decyzja o rozbiórce i złomowaniu naszego Caro Truparo. Postanowiliśmy udać się nim w ostatnią podróż....


sobota, 14 kwietnia 2012

Numerologia

Oto nasze nowe strażackie numery z alarmowymi końcówkami
P.S. Poprzedni wpis oczywiście był primaaprilisowym żartem. A przyczepa była angielska (drzwi po lewej stronie)  :-)

niedziela, 1 kwietnia 2012

Trenning

Postanowione. Jedziemy jednak jednym autem. Ale z przyczepą. Przyczepa jest produkcji jugosłowiańskiej, rocznik 1989 więc kwalifikuje sie na Złombol :-)
Wywalamy z niej wszystko. Będzie pięć łóżek i barek. Teraz trenujemy jak się takim zestawem jeździ. 
Na szczęście dwóch z nas ma prawko C+E. Jak na strażaków przystało.

wtorek, 27 marca 2012

Nie fryzura lecz chęć szczera ;-)

Nasze fury nie wymagają od nas tyle co nasze dziewczyny :-) Ważne, że się nimi opiekujemy. Fryzura nie jest ważna, liczy się dobra zabawa. Złombol to też niezła zabawa ze szczytnym celem.


czwartek, 22 marca 2012

Caro odblokowany...

Kto słyszał o bookcrossingu, łapka do góry. Pospawany Team rozpoczyna akcję Carocrossing ;-)
Ostatecznie podejmujemy decyzję o odsprzedaży naszego cuda - Caro z szyberdachem.

                     Odblokować zaciski - bezcenne; wszystko inne może Cię spotkać na Złombolu.

wtorek, 20 marca 2012

pOSPawany Team na ćwiczeniach

Pytają mnie: Co tam u Was? Więc odpowiadam. Ćwiczenia. Przedmiotem ćwiczeń od piątku jest głównie: montaż i demontaż silnika. Rekord podmiany silnika w "naszym" warsztacie wynosi już 40 minut. Ale od piątku wymieniliśmy także całe wnętrze z wersji Sport na wersję Comfort oraz odblokowaliśmy zacisk hamulcowy.



W międzyczasie zaliczyliśmy lokalny spot miłośników FSO, gdzie oprócz foteli wymieniliśmy się doświadczeniami :-)


piątek, 16 marca 2012

No pOwariowali :-)

Robota przy wymianie silnika nawet dobrze szła i dawała nam wiele radości. Ale pojawił się mały zgrzyt w naszej ekipie. Chodziło o to, że mogliśmy się jeszcze wstrzymać z kupnem drugiego Poldka., bo nawet jak przerobimy to auto i tak nie będzie w nim klimatu. 
We wtorek późnym wieczorem Łukasz wysłał linka z ogłoszeniem. I tak już 36 godzin później nabywamy, drogą kupna, kolejny ciekawy egzemplarz Poloneza. W naszej stajni pojawia się najstarszy Polonez - rocznik 1988.

Po drodze zatrzymujemy się w świetle jupiterów Orlenu, aby zrobić kilka zdjęć.



A teraz wisienka na torcie. Poprzednim właścicielem była rodzina Kozłowskich, rodzina o wieloletnich tradycjach wyścigowych rośnie już trzecie pokolenie :-) , poniżej link do strony Marcina
                                                       http://kozlowskimotosport.pl/





wtorek, 13 marca 2012

czwartek, 8 marca 2012

Aktualności

Wczoraj pożegnaliśmy nieboszczyka. Dziś na jego miejsce został zaciągnięty niestety, nasz Polonez "Złota Rybka", która spłatała nam niezłego figla - zanik iskry w układzie zapłonowym. Poszukiwania iskry trwają. To jakby walka o ogień :-) Oby nie okazało się, że to kolejny nasz nieboszczyk...



sobota, 3 marca 2012

Uwijamy się jak mróweczki

Uwijamy się jak mrówki na filmach poklatkowych. Krążymy wokół Poldka; raz przy wozie, raz pod wozem. Zastanawiamy się jak się dobrać do środka. W kilka godzin wyjmujemy to co może się przydać przy przeróbce, a także na Złombolu.


piątek, 2 marca 2012

Apetyt rośnie...

No i stało się. Dziś przyjechał do nas 3 Polonez ;-) Tak zwany nieboszczyk. Posłuży nam jako dawca. Plan jest taki, aby złotego przerobić na Akwarium ! Wyzwanie jest spore, ale póki co mamy zapał... i wiernego kibica, który nas wspiera od samego początku. Dzięki jego pomocy, nieboszczyka przytaszczyliśmy na lawecie i mamy go gdzie ogołacać z potrzebnych nam części. 
Wielkie dzięki Janusz :-)



środa, 29 lutego 2012

Poszukiwany, poszukiwana...

Rozpoczynamy poszukiwanie sponsora (darczyńcy) tytularnego. Mamy 2 Polonezy do zagospodarowania naklejkami oraz ekipę, która potrafi narobić zamieszania wszędzie tam gdzie się pojawia. Mamy też wiele nieszablonowych pomysłów.
Jeżeli Twoja firma chciałaby zrobić sobie niezłą reklamę za naprawdę nieduże pieniądze i pomóc dzieciom w domach dziecka, skontaktuj się z nami. Nasz mail: pospawany@gmail.com
Na pewno nie pożałujesz :-)

sobota, 18 lutego 2012

Zakup silnika

Informacje o potrzebnych częściach, rozeszły się w dniu zakupu drugiego Poldka. A już po dwóch dniach, znalazło się wszystko co potrzebne. Nawet silnik :-)
I tak kolejna sobota, kręci się wokół Złombolu. Jedziemy po silnik w miejsce zapomniane przez ludzi, choć leżące w samym centrum dużego miasta. Miejsce jak z serialu "W 11", było tam wszystko, brakowało tylko trupa :-) Ale był silnik. W gratisie dostaliśmy jeszcze rozrusznik do malucha na linkę i karnister 20l.
Silnik ląduje w garażu Łukasza, który ma się nim zaopiekować.



sobota, 11 lutego 2012

Drugi Poldek

Szukamy drugiego Akwarium. Niestety za taki egzemplarz trzeba zapłacić nawet 2200 plnów. Egzemplarze tańsze, są nie dość, że daleko, to zwykle nie na chodzie. Dodatkowo temperatura nie rozpieszcza jest początek lutego, temperatura cały czas w okolicach minus dwudziestu. Ruska zima.
Wybór pada na jakieś tanie Caro "do spawania" :-)
Jedziemy do Częstochowy, do jakiegoś dzikiego komisu. Właścicielka lata z jakimś akumulatorem i przykładając do zacisków klucze płaskie łączy z drugim akumulatorem, odpala po kolei auta. Ruch jak na giełdzie za komuny. W końcu odpala wybranego przez nas Poldka. Jazda próbna wybija nas z dobrych humorów. Jedziemy na Maca i odpalamy internet. Dzwonimy wszystkie ogłoszenia dookoła Częstochowy nieaktualne. Poldki mają dziwne wzięcie, czyżby "Złombol effect" ? Znajdujemy świeże ogłoszenie z Opola.
Dzwonimy, jedziemy, kupujemy. Niestety auto ma 260 tys przebiegu, ale ma szyberdach - bierzemy. Ale już na  autostradzie okazuje się, że musimy szukać silnika :-(



sobota, 4 lutego 2012

Poszukiwanie i zakup Poloneza

Trzeba kupić jakieś auto, ale do jednego się nie zmieścimy. Zostaje jeszcze malacz Modego. Zaczynamy więc poszukiwania w czeluściach internetu. Już zalicytowałem dużego Fiata, ale nie na chodzie i z dziurami.
Szukamy dalej, prawie jedziemy po Wartburga, ale odpuszczamy. 
Potem rodzi się pomysł na Nysę. Mamy straszne ciśnienie, ale przekonuję chłopaków do Poloneza (albo dwóch). Szukamy. Jest. Cena dobra, umawiam się na niedzielę, ale właściciel pracuje. Więc umawiam się na poniedziałek. Kiedy mamy już wyjeżdżać - dzwonię, potwierdzam - samochód sprzedany.
Znajdujemy w końcu Atu. Cena nieregulaminowa, ale w Sosnowcu, silnik Rover'a, jedziemy oglądać.
Ale auto rzęzi, trzęsie - po przejażdżce - rezygnujemy.
Wreszcie się udało. Znajdujemy wypieszczonego Poloneza wersja Akwarium, rocznik 1991.
Jedziemy do Starachowic, kupujemy i wracamy.
Choć auto dopieszczone, to jednak okazuje się, że mamy brak ładowania. Jest cały czas minus 19 stopni Celsjusza. Robimy pamiątkowe foto pod zamkim w Chęcinach i bez gaszenia silnika po drodze -  ledwo dojeżdżamy.
Na drugi dzień, okazuje się, że to tylko luźny pasek :-)




sobota, 14 stycznia 2012

Załoga pOSPawana ;-)

Trzon załogi zawiązał się właśnie na tym grillu.
Mieszko "Ojciec"
Piter "Mody" vel "Naczelnik"
Michał "Misiek"
Józa
Łukasz "Połom"
Mikołaj "Synek"
Kolejne pytanie czym pojedziemy?

piątek, 13 stycznia 2012

Na początku był... chaos

Po pożegnaniu Fiatów 125p - Wyrywnego Stanisława i Pakownego Bronisława - miała się zakończyć przygoda ze Złombolem. Taką decyzję podjęliśmy z Kamilem pod koniec roku 2011.
Potem pojawiła się informacja o celu Złombolu 2012.
Potem był sławetny grill w blaszanym garażu u Michała. Lało niemiłosiernie, choć powinien padać śnieg był w końcu 12 styczeń. Wtedy zacząłem roztaczać wspomnienie Złombolu 2010....
... no i poszło po wsi.
13 stycznia podjęliśmy decyzję o wyjeździe na Złombol 2012 :-)